Drukuj

Wywiad z lek. Piotrem Stoniem z okazji 20-lecia Oddziału Psychiatrycznego w Kościerzynie

Psychiatria nie musi kojarzyć się z izolacją, lękiem i szpitalnymi murami. W Kościerzynie od 20 lat rozbrzmiewa zupełnie inna melodia, dojrzała, ciepła i ludzka. Oddział Psychiatryczny Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie sp. z o.o. stał się miejscem, gdzie choroba psychiczna przestaje być końcem, a staje się początkiem odbudowy. W duchu psychiatrii środowiskowej, leczy się tu nie tylko umysł, ale także relacje, godność i tożsamość.

Z okazji jubileuszu Oddziału Psychiatrycznego, który odbędzie się 26 maja 2025r. w Szkole Muzycznej im. Mazurka Dąbrowskiego w Kościerzynie, zaplanowano wyjątkową konferencję z udziałem uznanych autorytetów w dziedzinie psychiatrii. Wydarzenie otworzy wystąpienie lek. Piotra Stonia, kierownika oddziału, zatytułowane „Dojrzała melodia – 20 lat psychiatrii w Kościerzynie”. Prelekcje wygłoszą również prof. dr hab. n. med. Andrzej Cechnicki, od dekad związany z rozwojem psychiatrii środowiskowej w Polsce oraz dr n. med. Marek Balicki, który odegrał kluczową rolę w krajowych reformach systemu ochrony zdrowia psychicznego.

Tuż przed jubileuszem zapytaliśmy lek. Piotra Stonia, lekarza kierującego Centrum Zdrowia Psychicznego, o drogę, jaką przeszła kościerska psychiatria. Rozmawiamy o przemianach, wzruszeniach, wyzwaniach i o tym, czym tak naprawdę jest „dojrzała melodia psychiatrii”.

1 stoń ska

Panie Doktorze, 20 lat działalności Oddziału Psychiatrycznego w Kościerzynie to z pewnością moment szczególny. Jakie emocje towarzyszą Panu w tym jubileuszowym czasie?

lek. Piotr Stoń: To przede wszystkim czas refleksji i wdzięczności. A i też docenienia ogromu zaangażowania i ciężkiej pracy personelu. Przez te dwie dekady nasz oddział przeszedł długą drogę, od skromnych początków po nowoczesną, otwartą psychiatrię środowiskową. Czuję dumę, ale też ogromną pokorę wobec ludzi, z którymi miałem zaszczyt pracować i którym mogliśmy pomóc. W psychiatrii, można powiedzieć, każda historia pacjenta to osobna symfonia często z rozedrganiem, ale z nadzieją na harmonię.

Cofnijmy się do początków. Jak zrodziła się idea powstania Oddziału Psychiatrycznego w Kościerzynie?

lek. Piotr Stoń: Kościerzyna i okoliczne gminy potrzebowały miejsca, które nie tylko będzie leczyć, ale również wspierać pacjentów w ich środowisku. Wcześniej mieszkańcy musieli szukać pomocy w dużych miastach często zbyt daleko od domu, co wpływało negatywnie na kontynuację leczenia. Zbiegło się to z założeniami Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, który zakładał odejście od dużych szpitali psychiatrycznych na rzecz małych oddziałów psychiatrycznych w szpitalach. Wspólnie z zespołem lekarzy, pielęgniarek, psychologów i terapeutów udało się stworzyć oddział, który z jednej strony spełniał wymogi medyczne, a z drugiej był ludzki i dostępny.

W swoim jubileuszowym wystąpieniu podczas zbliżającej się konferencji „Co w duszy gra-Harmonia w psychiatrii środowiskowej?” będzie Pan mówił o „dojrzałej melodii” psychiatrii. Skąd to porównanie?

lek. Piotr Stoń: Psychiatrię postrzegam jako relacje między pacjentem a terapeutą, między chorobą a zdrowieniem, między jednostką a społeczeństwem. Przez lata psychiatria jak i nasz oddział dojrzewały tak jak utwór muzyczny, były etapy burzy i naporu, poszukiwania formy, ale też momenty ciszy i zamyślenia. Dziś myślę, że jesteśmy w punkcie, gdzie ta melodia brzmi dojrzale, umiemy słuchać pacjentów, reagować na ich potrzeby i działać w duchu psychiatrii środowiskowej.

Jak rozumie Pan rolę psychiatrii środowiskowej w praktyce?

lek. Piotr Stoń: To podejście, w którym leczenie psychiczne nie odbywa się tylko w murach szpitala. Chodzi o to, by człowieka otoczyć wsparciem w miejscu, gdzie żyje tj. w rodzinie, pracy, czy sąsiedztwie. Dlatego współpracujemy z opieką społeczną, organizacjami pozarządowymi, rodzinami pacjentów. Psychiatra to nie tylko lekarz od leków, to też partner w powrocie do normalności.

Co według Pana było największym wyzwaniem przez te 20 lat?

lek. Piotr Stoń: Utrzymanie równowagi między oczekiwaniami systemowymi a indywidualnym podejściem do pacjenta. Zmieniały się przepisy, finanse, kadry. Ale największym kapitałem zawsze byli ludzie. Zespół, który nie bał się trudnych przypadków, który nie oceniał, tylko rozumiał. W psychiatrii nie leczy się jednostki chorobowej, leczy się człowieka.

A największy sukces?

lek. Piotr Stoń: Że jesteśmy. Że mimo wyzwań, udało się zachować ciągłość i jakość opieki. Że pacjenci, którzy wracali do nas w kryzysach, dziś przychodzą, by się pochwalić, że pracują, że są rodzicami, że żyją pełnią życia. To są nasze najpiękniejsze „nuty”.

Jak Pan widzi przyszłość Oddziału Psychiatrycznego w Kościerzynie?

lek. Piotr Stoń: Przyszłość to jeszcze silniejsze zakorzenienie w społeczności lokalnej. Chcemy rozwijać psychiatrię środowiskową również systemowo, poszerzyć opiekę ambulatoryjną, wspierać psychiatrię dzieci i młodzieży, współpracować z lokalnymi liderami. Marzy mi się też centrum wsparcia kryzysowego będzie dostępne 24 godziny na dobę. Musimy być bliżej człowieka, zanim kryzys przybierze na sile.

Gdyby miał Pan streścić 20 lat kościerskiej psychiatrii w jednym zdaniu, co by Pan powiedział?

lek. Piotr Stoń: To była podróż przez ciszę i dźwięk, przez ból i nadzieję. I choć melodia nie zawsze była prosta, dziś mogę powiedzieć, że warto było grać dalej. Przychodzi mi na myśl fragment utworu z repertuaru Budki Suflera: „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój.”

Dziękujemy serdecznie za rozmowę i za 20 lat służby psychiatrii.

lek. Piotr Stoń: Dziękuję w imieniu swoim i całego zespołu. I tu pragnę podkreślić, że bez nich ta melodia by nie powstała.

__________________________________

PROGRAM KONFERENCJI